Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Wyprawa po żonę.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 53 —

i pomogła córce, która potem prędko pobiegła do starego Michała. Ten przyglądał się ludziom w niemem zadziwieniu, aż dziewczyna z przesadą mu się przymilając, pocałowała go w rękę. Pijany człowiek zaś zszedłszy z woza pobiegł, do stajni napotkał śpiącego tam parobka, obudził i fukając za lenistwo kazał natychmiast konie wziąść do stajni i dać im dobrego obroku. Potem przybiegł do Michała i mówiąc: no, pójdźma, stary! sam wszedł do domu, a za nim żona jego i córka. Michał ciekawy, co to będzie, udał się za nimi.
Ledwo weszli do izby, już goście wygodnie usadzili się na stołkach i na kanapie patrząc na Michała, jakby nie on był właścicielem domu, ale oni.
— Czy nie ma gospodyni w chałupie, krzyknął gość. Dalej, dajcie na stół wódkę, bo głodno i chłodno nie będziemy siedzieli.
— A zkąd to was Pan Bóg prowadzi? zapytał Michał, sięgając sam do