Strona:PL O lepsze harcerstwo G.Całek, L.Czechowska, A.Czerwertyński.pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie mogę przestać myśleć, ile mniej dobra stałoby się udziałem Opola, gdyby miejsce mojego nowego znajomego w radzie tego miasta zajął ktoś mniej nakierowany na rzetelne zmienianie świata na lepszy. Czy więc naprawdę powinniśmy się trzymać od polityki z daleka? Przecież jesteśmy elitą społeczeństwa. Mamy głęboko zakorzenione wartości, potrafimy patrzeć dalej niż nasze partykularne interesy, posiadamy doświadczenie w pracy z ludźmi i w organizacji dużych przedsięwzięć. Kto jak nie my? Szczególnie na poziomie lokalnym, gdzie relatywnie najwięcej można zrobić, nie wikłając się jednocześnie w ogólnokrajowe spory polityczne (choć oczywiście nie zawsze da się przed nimi uciec).

Polityka niejedno ma oblicze, niemniej w swoim najbardziej podstawowym znaczeniu oznacza zdolność mobilizowania członków zbiorowości do wspólnego wysiłku na rzecz celów społecznych i jako taka nie może być nikomu z nas obojętna. Być może dla części z nas czynny udział w realizacji społecznych celów będzie polegał na sprawowaniu władzy publicznej (lokalnej – regionalnej – krajowej; wykonawczej – legislacyjnej – sądowniczej). Dla wszystkich powinien polegać na korzystaniu z prawa do głosowania, udziału w konsultacjach społecznych, budżecie partycypacyjnym itp. Samo członkostwo w tym czy innym NGO to za mało.

Apolityczność ZHP zabrania mu jako organizacji opowiadania się po stronie konkretnej partii politycznej, nie zabrania tego jednak poszczególnym członkom ZHP. Innymi słowy, to nie zbrodnia posiadać konkretne polityczne przekonania, to brak dojrzałości nie mieć ich w ogóle i brak odpowiedzialności nie próbować swych koncepcji wprowadzać w życie.

|| Felietony z miesięcznika „Czuwaj” 2014-2016| 71