Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Konie stały spokojnie, miały dość wygody,
Statek mknął raźno, — żadnej nie doznali szkody.

       381 Silne liny żaglowe prężyły się z mocą, —
Upłynęli dwadzieścia mil jeszcze przed nocą,
Bo wiatr pomyślny pędził do morza ich żwawo.
Lecz na biedę się własną znoili tak krwawo.

       382 Dwunastego poranku, jak mówią nowiny,
Zaniósł ich do Brunhildy wiatr wreszcie krainy,
Kędy Izenstein leży, — ale nikt z rycerzy
Prócz Zygfryda nie poznał tych obcych wybrzeży.

       383 A kiedy Gunter ujrzał takie zamki liczne
I rozległe niezmiernie pola okoliczne,
Pytał wnet: „Mój Zygfrydzie, jak wam się wydaje,
„Czyje to są te zamki i wspaniałe kraje?“

       384 Zygfryd wnet odpowiedział: „Znam je dobrze zdawna!
„W tym kraju oto włada Brunehilda sławna,
„A to twierdza Izenstein. Wiedzcie przyjaciele,
„Dziś jeszcze zobaczymy krasnych niewiast wiele.

       385 „A przyjmijcie odemnie tę radę, by w słowie
„Wszyscyśmy się zgadzali, co który z nas powie.
„I kiedy przed Brunhildy staniemy obliczem
„Baczyć trzeba, by przed nią nie zdradzić się niczem.

       386 „Więc powiedźcie, gdy ujrzym ją w dziewic orszaku
„Zgodnie wszyscy i równo, żem Guntera znaku
„Lennikiem i poddanym, a on lennym panem.
„Tak może, co zamierzył król, być dokonanem!“