Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

       97 „Nie mógł obronić skarbu karzeł on potężny,
„Choć jak lew rozjuszony toczył bój orężny,
„Musiał oddać zwycięzcy skarbiec on niezmierny,
„Także płaszcz dziwnej mocy oddał sługa wierny.

       98 „Kto się walczyć ośmielił, wnet przypłacił głową —
„Wreszcie Zygfryd rozkazał skarbiec on na nowo
„Zanieść tam do jaskini, zkąd go wydobyli,
„A karzeł jego sługą stał się od tej chwili.

       99 „Przysiągł mu służyć wiernie i pilnować święcie
„Skarbu, który mu Zygfryd oddał pod zamknięcie. —
„Takich to czynów wiele dokazał, bo siłą
„Nigdy może równego na świecie nie było.

       100 „Inne też krążą o nim powieści po świecie:
„Że ogromnego smoka zabił, mówią przecie;
„A że w smoczej posoce skąpał się po szyję,
„Skórę ma jak róg twardą, — miecz jej nie przebije.

       101 „Radzę przyjąć uprzejmie tego bohatera!
„Niech na nas pomsty swojej kiedyś nie wywiera,
„Boć to mąż niepośledni, mężny, okazały,
„A z czynów swych niemałej doczekał się chwały“.

       102 Na to król: „Łacno wierzę, zaprawdę, twej mowie!
„Patrzcie, jak on tam stoi, z nim jego druhowie,
„Zda się, że każdej chwili walki się podejmie.
„Pójdziemy go na, dole pozdrowić uprzejmie!“

       103 — „Można to iście czynić“ — rzekł Hagen — „bez sromu,
„Bo to syn potężnego królewskiego domu!
„A widząc jego minę, przysiągłbym na Boga,
„Że nie dla żartu do nas wypadła mu droga!“