Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

       104 Skończył Hagen, a król się zerwie i zawoła:
„Niechże zasiądzie witeź u naszego stoła,
„Bo uczci bohatera burgundzka kraina!“
I wyszedł król powitać Zygelindy syna.

       105 Uprzejmie pozdrowili i król i dworzanie
Gości, a takie było serdeczne witanie,
Że Zygfryda od razu za serce chwyciło,
Iż go, choć nieznajomi, tak przyjęli miło.

       106 „Radbym wiedzieć“ — król pytał — „z jakiej to przyczyny,
„Cny Zygfrydzie, do mojej zjeżdżacie krainy?
„Zkąd was droga prowadzi, iżeście przybyli
„Do Wormacyi?“ — A Zygfryd odpowie tej chwili:

       107 „Zaraz powiem! Słyszałem już na dworze ojca,
„Ze nigdzie nie obaczy tęższego mołojca
„Nad waszych zuchów. Trudno opowieści wierzyć,
„Więc przybyłem przekonać się i z nimi zmierzyć.

       108 „Toż i o was mi z dawna powiadano wiele,
„Że żaden król w rycerskim nie sprosta wam dziele,
„Po wszystkiej ziemi ludzie lubią o tem gadać.
„Więc przybyłem naocznie prawdy się dobadać.

       109 „I jam rycerz i kiedyś mam chodzić w koronie,
„Radbym pokazać ludziom, że po ojca zgonie
„Godzien jestem zasiadać na królewskiej ławie;
„Toż cześć moją i życie na los walki stawię.

       110 „Jeśli w was męstwo takie, jako naród prawi —
„Nie dbam, czy komu radość to, czy smutek sprawi,
„Do walki was wyzywam! Pójdziemy w zawody,
„Gdy was zgromię, zabiorę i ziemie i grody!“