Strona:PL Niedola Nibelungów.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

       47 Ale już mu miłosne śniły się pieszczoty —
W obec nikogo cóż inne znaczyły zaloty?
On musiał zdobyć każde serce, każde wdzięki!
Potem mu i Krymhilda nie wzbroniła ręki.

       48 Miłości nie zażegnasz, gdy się ozwie w łonie:
Więc radzili mu krewni, by myślał o żonie,
By sobie jedne wybrał pośród grona dziewic,
„Więc wybieram Krymhildę!“ zawołał królewic.

       49 „Jej piękność po wszej ziemi rozgłośną brzmi chwałą,
„Chlubi się kraj burgundzki jej krasą wspaniałą —
„I cesarz, władca świata, mógłby ją bez sromu
„Rozkochany, jak żonę wprowadzić do domu“.

       50 Wnet się wieść o tych słowach do króla doniosła,
Dwór ją cały powtarzał, a w ustach wciąż rosła; —
Strapił się ojciec bardzo, bo syna zapały
Może mu wiekuistą zgubę gotowały.

       51 A matkę Zygelindę zdjęła także trwoga
O syna, i przygniotła troska ją złowroga:
Znała męztwo Guntera i rycerskie cnoty
Jego druhów. — Zaczęli ganić te zaloty.

       52 Ale Zygfryd do króla rzekł: „Ojcze i panie!
„Więc mnie chyba w samotnym przyjdzie umrzeć stanie,
„Bo ją kocham, a serce jeno dla niej bije!
„Czego pragnę, nie zmienią nagany niczyje!“

       53 — „Ha, jeśli taka wola“, rzekł ojciec nareszcie,
„Toć chwalę taką stałość ku pięknej niewieście
„I pomocy nie wzbronię, ile siły służą —
„Lecz pomnij, Gunter dzielnych junaków ma dużo.