Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się na ciebie, bośmy wszyscy dzieci jednego Ojca, jedna ziemia nas wszystkich żywi; mamy więc obowiązek miłować się wszyscy wzajemnie, chociaż byśmy i rodakami nie byli. Pozdrów Jerzego, a jeżeli da wam Pan Bóg zdrowie i urządzicie sobie domostwo, zajrzyjcie i w nasze okolice, bo i dzieci Tereski się ciotce ucieszą. Niech wam Pan Bóg da zdrowie dobre i błogosławieństwo. Zostańcie z Bogiem!“
Baska musiała jeszcze raz list przeczytać. Potem złożyła i zapieczętowała staruszka pismo i włożyła do półskrzynka, aby po drodze do kościoła oddać list na pocztę.
Kilka dni przed św. Katarzyną zebrała się wieczorem gromada wiejskiej młodzieży w gospodzie. Dom był wewnątrz i zewnątrz rzęsiście oświetlony, drzwi owieńczone, w izbie gościnnej sterczały za każdym obrazem zielone chojny, firanki w oknach były białe jak śnieg, podłoga czysta jak kreda. Długi lipowy stół był pokryty białym obrusem i nałożony kupą rozmarynu, białemi i czerwonemi wstążkami, do których się zabrały drużki, zająwszy wokoło stołu miejsca.
Zeszły się do wicia wieńców na wesele Krystyny, która siedziała u góry stołu najpiękniejsza z pomiędzy wszystkich.
Była dziś wolna od wszelkich obowiązków domowych i stała pod opieką starosty i starościanki, z których to zaszczytnych godności pierwszą piastował Marcin, przewodnik pątników, drugą Babunia. Nie mogła staruszka odmówić Krystynce tej przysługi, aczkolwiek zwykle uchylała się od podobnych zaszczytów. Zastępowała teraz Krystynie matkę, która niedomagała na nogi. Kudrnowa zaś dopomagała z Celinką staruszce w wypełnianiu zaszczytnego obowiązku. Babunia zajęła miejsce pomiędzy drużkami, a sama nie wijąc ani nie wiąząc pomagała słowem i doradzała, gdzie tylko mogła. Młoda pani wiła rozmarynową różczkę dla starszego drużby i starosty, młodsza drużka zaś wiązała wianek dla młodej pani, starsza drużka dla młodego pana, a reszta dziewcząt robiła różczki każda dla swego drużby. Ostatek rozmarynu przeznaczyły drużki na różczki dla gości, postanowiły przystroić nawet konie, którymi młoda para na ślub jechać miała i oznaczyły zaraz wstążki, które do szor miały być przypięte.