Strona:PL Němcová Babunia.djvu/283

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Pomaga pannie młodej przy ubieraniu, ale do kościoła nie pojedzie, bo musi być w domu — mówiły sobie niewiasty.
— No to może pannę młodą odrazu prosić w kumy, bo i tak pewno o żadnej innej nie myśli. Takie przecie przyjaciółki nierozerwane.
— Wierne przyjaciółki.
— Patrzcie, patrzcie, wójt też idzie! Aż dziwno, że go Milowie zaprosili, bo to on był przecie winien, że Kubę wzięli do wojska — dziwili się wszyscy.
— E, wójt nawet nie jest takim złym człowiekiem, ale Łucka go namawiała, a pan administrator też mu głowę suszył, więc nic dziwnego. Dobrze Jakób zrobił, że go zaprosił, bo tem go najdotkliwej ukarał, że z nim nie idzie na udry. Łucka chyba pęknie ze złości.
— Przecie też się już zaręczyła — ozwał się inny głos.
— Czyż być może? Nic o tem nie słyszałam! — wtrąciła inna niewiasta.
— Onegdaj, z Jóźkiem Nyweltów.
— Już dawno się do niej zalecał.
— Zalecać się zalecał, tylko że go nie chciała, dopóki miała nadzieję, że dostanie Jakóba.
— A pan młody zdatny chłop, aż miło na niego popatrzeć.
— I taką ładną chusteczkę dała mu panna młoda, wydała na nią najmniej z dziesięć guldenów.
Takie i tym podobne głosy się odzywały, gdy pan młody zbliżał się ku gospodzie; gospodarz stał na progu i witał gościa z pełną szklanicą w ręku. Pan młody poszedł do komory, gdzie panna młoda siedziała, jako było zwyczajem, i płakała; oboje stanęli przed rodzicami, swat w imieniu obojga młodych, wygłosił długie przemówienie, kończąc je podziękowaniem za wychowanie i prośbą o błogosławieństwo. Wszyscy płakali. Gdy państwo młodzi dostali błogosławieństwo, drużba wziął pannę młodą pod rękę, z drugiej strony wziął pod rękę młodszą druhnę, pan młody szedł pod rękę ze starszą druhną, świadkowie przyłączyli się do swatki, druhny podały ramię drużbom i wszyscy ruszyli para za parą, tylko swat szedł sam na czele