Strona:PL Němcová Babunia.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mowy o tem niema. I niema się też czemu dziwić, że Kuba idzie do wojska z niechęcią. Łatwo powiedzieć: czternaście lat czekania! No, może jednak zrobi się coś na tę biedę — dodała staruszka i cała twarz jej nagle pojaśniała, bo zdaleka pokazały się nadchodzące dzieci. Te zaś, spostrzegłszy babunię, puściły się w kłusa.
— No, Maryniu, czy nie chce ci się jeść? — pytał pan młynarz córkę, gdy się z nim i obecnymi przywitała.
— Oj, i jak jeszcze, tatusiu! Wszyscy jesteśmy głodni, bo nikt nie jadł obiadu — odpowiedziała Marynia.
— A ta pajda chleba, suszony owoc, kołacze, to była rosa? — mrugnął pan ojciec i zakręcił w palcach tabakierką.
— E, tatusiu, to nie żaden obiad — roześmiała się Marynka.
— I jeszcze po nauce iść taki kawał świata! Dopieroż się później ma zdrowy apetyt! Prawda dzieci? — rzekła babunia i wsuwając sobie wrzecionko pod pachę, dodała ze śmiechem: — Chodźmy więc do domu, żebyście mi przecie z głodu nie poumierały! — Życzyli sobie dobrej nocy. Marynka powiedziała jeszcze Basi, że jutro rano będzie czekała na mostku, a potem pobiegła za matką do młyna. Basia ujęła babunię za rękę i ruszyli w drogę. — No, a teraz opowiadajcie, dzieci, jak wam się w szkole powodziło, czegoście się nauczyli i jak się tam zachowywaliście? — wypytywała babunia po drodze.
— Widzisz, babuniu, ja jestem prymus w ławce! — śpiesznie pochwalił się Janek podskakując z uciechy.
— Cóż to znowu takiego, mój chłopcze? — pytała babunia.
— Widzisz, babuniu, kto siedzi na ławie z brzega, ten pilnuje wszystkich innych, co siedzą koło niego, a jeśli który zachowuje się niedobrze, to go prymus zapisuje — objaśniała ją Basia.
— Mnie się zdaje, że u nas takiego nazywano nadzorcą, ale takim nadzorcą bywał zawsze tylko najgrzeczniejszy i najpilniejszy z całej ławki. Nigdy pan nauczyciel nie zrobił nadzorcą kogoś, kogo jeszcze dobrze nie poznał.
— Toteż nam Tolek Koprzywa wyrzucał po wyjściu ze szkoły, że jakbyśmy nie byli z Proszków, toby się pan nauczyciel z nami tak nie ceregielował — skarżyła się Basia.