Strona:PL Němcová Babunia.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sobie umiesz zapamiętać „Ojcze nasz“ i piosenki, to zapamiętasz i abecadło — mówiła matka.
Adelka aż podskoczyła z uciechy i zaraz zaczęła bardzo uważnie przyglądać się literom. Usłużny Wiluś ofiarował się, że ją abecadła nauczy. Ale gdy jej zaczynał nazywać poszczególne litery, Adelka chowała tabliczkę za siebie i dąsała się: — Ja nie chcę od ciebie, bo ty nie umiesz tak dobrze, jak pan nauczyciel.
— Jeszczeby też — sierdził się urażony Wiluś. — Jakżebym nie umiał abecadła, kiedy przecie umiem czytać na książce.
— Ale w książce nie jest tak, jak na tabliczce — obstawała Adelka przy swojem.
— Ach, jaka ty jesteś niemądra! — załamywał ręce braciszek.
— A niech sobie będę — odpowiadała Adelka z wielkiem lekceważeniem i zbliżała się z tabliczką ku oknu, gdzie jest widniej.
Podczas gdy w pokoju toczyła się taka uczona dysputa, Janek dawał Sułtanowi i Tyrlowi wielki koncert w kuchni, trąbiąc i bębniąc jednocześnie na instrumentach muzycznych, które mu matka z jarmarku przyniosła. Psom się ta hałaśliwa muzyka widać nie bardzo podobała, bo zadzierały łby do góry, Sułtan szczekał a Tyrl wył, aż strach było słuchać. Babunia z panią Teresą były w komorze i układały tam rzeczy przyniesione z jarmarku. Usłyszawszy tę straszliwą muzykę, pośpieszyła babunia w te pędy do kuchni. — Zaraz sobie pomyślałam, że to ten lucyper! W tobie niema, mój chłopcze, ani jednej żyłki dobrej. Przestaniesz mi zaraz hałasować!
Janek przestał trąbić, ale jakby nie był słyszał, co babunia mówiła, zaczął się śmiać i mówił: — Patrz, babuniu, na te psy, jak się złoszczą, że im robię muzykę!
— Żeby te psy były mądre, toby ci zrobiły taką muzykę, że musiałbyś uciekać, gdzie pieprz rośnie. Zrozumiałeś? Zaraz mi sprzątnij te zabawki, bo jak będziesz taki niegrzeczny, to powiem o wszystkiem świętemu Mikołajowi, żeby ci nic nie przyniósł — straszyła babunia Janka, wskazując mu drogę do pokoju.