Strona:PL Němcová Babunia.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— No, to będzie ładna sprawa, jak babunia poskarży się na ciebie, bo w mieście mówili, że święty Mikołaj nakupił już pełen wóz podarków i że latoś będzie dużo dawał dzieciom posłusznym — mówiła Urszula, wchodząc do kuchni i słysząc ostatnie słowa babuni.
Jak tylko nazajutrz przyszedł pan nauczyciel, Adelka pochwaliła się swoją tabliczką i przysiadła się do reszty dzieci. Była bardzo uważna i po godzinie nauki przybiegła do babuni pochwalić się, że już umie wszystkie litery w pierwszym rządku i zaraz się przed babunią popisała swoją umiejętnością, powtarzając wszystko, co pan nauczyciel powiedział. Babunia i matka były z Adelki zadowolone, szczególniej, że i nazajutrz wszystko jeszcze pamiętała, czego się dnia poprzedniego nauczyła. Ale ponieważ wszystko babuni ciągle powtarzała i chciała być przez nią wysłuchiwana, więc niebawem babunia umiała nazywać litery tak dobrze, jak jej wnuczka. — Patrzcie państwo — mówiła babunia, — nigdy nie byłabym powiedziała, że się na stare lata nauczę abecadła. Ano, kto się z dziećmi zadaje, sam się dzieckiem staje.
Pewnego dnia wpadł Janek do pokoju z krzykiem: — Dzieci, dzieci, chodźcie patrzeć, babunia zniosła ze strychu kołowrot!
— Czy to jaki cud? — strofowała matka dzieci, widząc, że wszystkie pędzą jedno przez drugie, aby się przyjrzeć kołowrotkowi. Nawet roztropna Basia okazywała duże zainteresowanie.
Oczywiście, że kołowrotek nie był żadnym cudem, ale matka nie pamiętała już, jakie to uciechy przynosiła babunia zawsze razem z kołowrotem. To znaczyło, że zacznie się prząślenie i że razem z niem przyjdą ładne bajki i wesołe pieśni. Tych baśni i piosenek matka nie lubiła i wolała siedzieć w swoim pokoju i czytywać książki z bibljoteki zamkowej. Czasem babunia mówiła: — Opowiedz nam choć jednę z tych kronik! — Więc matka zaczynała opowiadać, ale to opowiadanie nie interesowało nikogo, ani dzieci, ani dorosłych. Wszyscy już woleli, gdy zaczęła niekiedy opowiadać o życiu w Wiedniu. — Co to musi być za miłe życie w takiem wielkiem