Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rzu. — Przypływ jest o godzinie piątej, więc musi być gotów o godzinie trzeciej. Trzy kwandranse na trzecią będzie nań czekać dorożka. Powiedz mu to.
Potem Berenika ustawiła na tacy półmisek, wazę i talerze i zaniosła to wszystko pod numer dziewiąty.
Rodille nie posiadał się z radości, gdy gospodarz polecił Kleopatrze, aby dla nowo przybyłego pana przygotowała numer ósmy.
Tak szczęśliwy przypadek uprzedził życzenia Rodillego.

XVI.

Rodille nie wątpiąc już o dobrym skutku swego przedsięwzięcia, zajadał teraz ze sybaryckiem zadowolnieniem i wypił dwie flaszki Bordeaux. Zmęczenie ustąpiło, a o tem że spadł z konia zaledwie sobie przypomniał. Potem wypił filiżankę moki i zakończył kieliszkiem koniaku. Tymczasem człowiek, który dotychczas spokojnie przy kominie siedział, wstał, potrącił lekko końcem laski śpiącego psa i zabierał się do odejścia.
Gospodarz zapytał go:
— Czy chce się pan położyć?
Nieznajomy kiwnął głową na znak, że to chce uczynić.
— Czy daje pan jutro przedstawienie z woskowymi figurami?
Nieznajomy zaprzeczył.
Gospodarz kazał go zaprowadzić pod Nr. 10. Tymczasem Rodille nalał sobie jeszcze jeden kie-