Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

maniu, że on jest wskazanym mordercą. Mechanik zjawił się z towarzyszami przed sędzią w Guimper i rzekł do niego z spokojną powagą:
— Mój panie, jestem Jan Vaubaron, najnędzniejszym z ludzi, potworem albo męczennikiem... Czuje w tej godzinie, że miłosierdzie Boskie jest bliskie... Pan widzi, że się nie wacham mówić z panem, a mój wzrok spotyka pański otwarcie. Udziel mi pan uwagi, a gdy mię pan wysłucha, to dopomóż mi.
Vaubaron opowiedział dokładnie historyę swego żywota, sędzia słuchał go z wytężoną uwagą, a gdy skończył, rzekł do niego z dobrocią:
— Jeżeli pan jesteś rzeczywiście niewinnym a tamten zbrodniarzem, to możesz być spokojnym, niesprawiedliwość nie może pana dłużej prześladować.
— Uwięź pan tamtego, a jam ocalony.
Sędzia śledczy ponowił i zaostrzył dane rozkazy, a ponieważ wiedział, że Rodille znajduje się w lesie, to starano się o to, aby mu ztamtąd ucieczkę uniemożebnić. Podwładne sądowi organy rozwinęły całą pilność, aby schwytać zbiega, a ocalić niewinnego; szukano wszędzie zamknięto wszystkie wyjścia, przetrzęsiono wszystkie kryjówki, aby zbrodniarza wydać sprawiedliwości. Część żandarmów otoczyła las, w którym się Rodillego znaleźć domyśliwano, wszyscy wyruszyli, jakby do boju. Noc nadeszła, a nie znaleziono jeszcze żadnego śladu, Vaubaron słuchał nadaremnie każdego szelestu, i napróżno wypytywał, czy schwycono zbrodniarza, gdy żandarmi wieczór wrócili. Chociaż mu mówiono o