Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mimo starań nie mogła uczuć ku nim najmniejszej skłonności.
Doktor obchodził się z nią zawsze łagodnie i uprzejmie, pomimo tego atoli w jego postępowaniu widoczny był chłód i obojętność. Pamela przeciwnie gardziła nią. Rodille wreszcie napawał ją przestrachem, który instynktowo uczuwała.
Kiedykolwiek nędznik ten znalazł się z nią sam na sam, nie omieszkał prawić jej nieznośne komplementy. Pewnego dnia nawet usiłował przemocą objąć ją w ramiona. Blanka poczęła krzyczeć, na co doktor nadbiegł i począł Rodillemu robić wyrzuty.
Skutkiem tego były febryczne wstrząśnienia, które cały niemal miesiąc trwały.
Gdy dziewczę dorosło, Fryderyk Horner począł mu udzielać nauki, lecz wykształcenie, jakie mu dał, było bardzo powierzchowne i rozciągało się li tylko na czytanie, pisanie i początki rachunków.
— Dla dziewcząt dosyć jest tego — mawiał doktor z ironią.
Blanka potrzebowała wiary. Na dalekim horyzoncie wspomnień pojawiało się jej słowo: Bóg, podobnie rozbitemu statkowi, którym fale morza miotają.
Przypominała sobie, lecz bardzo niewyraźnie, że będąc małą dzieciną klękała, składała rączki i modliła się do Boga.
W pomieszkaniu Hornera wszystko oddychało grubym materyalizmem. Oprócz materyi doktor nie uznawał nic innego. Wedle jego wyobrażenia dusza