Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dziom za mieszkania służyły, rzekł półgłosem:
— Gdzież, do czarta, będziemy mieszkać?
Tymczasem jechał dalej ku wzgórkowi L zobaczył zdala dom, który chociaż ubogo wyglądał, to jednak wydawał się pałacem w porównaniu z innymi. Dom ten był własnością mieszczanina, z Guimper, który go dla własnej przyjemności zbudował, lecz potem znudziwszy się tutaj, znów do miasta odjechał i napróżno na czynszownika czekał.
Rodille oglądnął ten dom uważnie i był przekonanym, że właściciel chętnie mu go na kilka tygodni wynajmie. Zdawało mu się to zbytecznem zwidzić pagórek i zamek i powrócił do Guimper, wypytawszy się pierwej o nazwisku właściciela, od którego dom po krótkim targu wynajął. Na drugi dzień Rodille, Horner i Blanka pojechali do wioski Vaubaron.
Pójdźmy teraz za Pawłem Mercier w Paryu, który dowiedział się, że podróżni pojechali przez Alencon do Bretanii.
Paweł siadł w kilka godzin później na wóz pocztowy jadący do Brest; lecz ponieważ w wozie tylko jedno jeszcze miejsce wolne pozostało, to musiał wydać na to prawie cały swój skarb.
Na każdej stacyi wypytywał powracających pocztylionów o szukanych, a pieniądz otwierał im usta tak, że od dwóch dowiedział się, że oni wieźli dwóch podstarzałych panów i młodą pannę.
W Rennes dzieliła się droga do Brest i do Guimper, a Paweł nie wiedział, dokąd ma się udać. Najmniejsza poszlaka nie mogła go poprowadzić,