Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

do doktora. Teraz po raz pierwszy wstąpimy do miejsca, dokąd publiczność nie wchodziła. Miejsce to odgraniczało budynek główny od ulicy Faussée du Temple.
Ogrodnik magnetyzera utrzymujący kwiaty i drzewa w należytym porządku, nie zajmował się nigdy tą częścią ogrodu, który w zaniedbaniu przeistoczył się z czasem w prawdziwy las. Drzewa i krzewy nigdy nie strzyżone rozpościerały w tem miejscu swe gałęzie wolno we wszystkich możliwych kierunkach, a pasożyty i rośliny pnące się utworzyły nieprzebitą gęstwinę.
Nie było tu wcale żadnych chodników, bo wszystkie zarosły. Pozostała tylko wąska ścieżka, którą można było dostać się do środka, gdzie było dość obszerne, wysokiemi drzewami okolone miejsce.
W pośrodku tego miejsca znajdował się kamienny basen i sztuczna skała, na szczycie której umieszczona była statua Neptuna.
Miejsce to, gdzie nawet w południe dla mnogości liścia dosyć ciemno było, ożywiało mnóstwo śpiewaków, gnieżdżących się w gałęziu i mnóstwo skrzeczących żab, które w basenie zajęły mieszkanie.
Doktor i Pamela nie wchodzili tu nigdy i możemy śmiało twierdzić, że o istnieniu tej ustroni zaledwie wiedzieli. Natomiast Blanka Vaubaron chętnie odwidzała to miejsce. Spędzała ona w tem miejscu poranne godziny, dopokąd nie nadszedł czas magnetycznych konzultacyi. Kiedykolwiek miała wolną chwilę, udawała się tu, a usiadłszy na spróchniałej ławeczce, przysłuchiwała się świegotaniu