Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

za odstąpienie mi zupełnego pełnomocnictwa w pewnej bardzo zawikłanej sprawie i chciej mi pan wierzyć, zresztą przekonasz się pan; rozchodzi się o spadek, dwieście pięćdziesiąt tysięcy franków, który się panu prawidłowo należy, a o posiadanie tegoż ubiegają się już od dawna inni spadkobiercy, termin niezadługo wyjdzie i cała ta sprawa będzie wymagała długiego procesu i wiele kosztów, a wynik zawsze jest jeszcze wątpliwy. Za odstąpienie pańskiego pełnomocnictwa daję panu zaraz sto tysięcy franków, ponoszę wszystkie koszta, wyrzucam dwadzieścia pięć tysięcy, a potem, skoro stracę, następuje moja ruina. Gdy zaś proces wygram, to biorę do kieszeni sto dwadzieścia pięć tysięcy franków, co niemałą sumkę czyni! To rzecz prosta i łakoma, jak pan widzisz. Nie przyjmiesz pan mojej propozycyi, to zostawię rzecz, niech idzie swoim trybem. Pojmujesz pan to wszystko jasno?
— Jak najjaśniej.
— Zgadzasz się pan czy nie?
— Panie Rodille, pan uważasz mię za głupca! Oczywista, że się zgadzam i powtarzam to sto razy!
— To tem lepiej, i nic nie powinno pana odciągać od załatwienia tej sprawy. Ja już mam wszystko przygotowane, tu na stole leżą odnośne akta podpisz je pan!
— Ale.
— Cóż to, pan się jeszcze namyślasz?
— Broń Boże! ale nim się do tego zobowiążę, muszę wiedzieć...
— O mój kochany — odparł Rodille — pan się