Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 3.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na konie, a po drodze by wezwali chłopów i na wszystkie strony się rozprószyli. Podczas gdy wykonano ten rozkaz, rozpoczął naczelnik policyi i sędzia śledztwo, które bardzo ciekawych szczegółów dostarczyło.
W pokoju pod Nr. 8. znaleziono torbeczkę należący do mniemanego Anglika, znaleziono też bokobrody i różne przybory do farbowania, których Rodille używał do malowania swej twarzy by się stać trudnym do poznania i paszport z napisem Tom Brovn Espu. Potem wskazywał na dwa miejsca pobytu, mianowicie w Paryżu i w Londynie.
— Przy pomocy tych wiadomości — zawołał komisarz — odszukamy wnet złoczyńcę; Anglik nie może się długo wre Francyi ukrywać!
— A tem bardziej ten — dodał gospodarz, — ze swoją śmieszną popsutą mową.
— Ale paszport ten jest fałszywy a ten zbrodniarz nie jest Anglikiem — zawołał obcy tamując tymczasem psu krew i zawijając mu ranę. — Słyszałem jak on z zabitym rozmawiał niemal ćwierć godziny, on włada wybornie naszym językiem, bez najmniejszego podejrzanego wygłoszenia.
Na żądanie komisarza musiał obcy powtórzyć całą rozmowę, której on był świadkiem, a potem śledztwo toczyło się dalej, tym razem jednak w pokoju pod Nr. 9.
— Patrzcie no moi panowie, jak łóżko wzburzone — zawołał komisarz pokazując na miejsce gdzie leżał Laridon zimny i zdrętwiały. — Tutaj niezawodnie pod tymi materacami znajdowała się