Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i otrzymam odpowiedź.
Rzekłszy te słowa, powstał z ławki i pospieszył ku furcie w parkanie, który ogród magnetyzera otaczał. Zanim do furtki przybył, Vaubaron zwolnił krok a w końcu zatrzymał się. Przypomniał sobie że cena wstępu wynosiła dwadzieścia franków. Otóż Vaubaron zastanowił się, czy posiada jeszcze sumę, która była potrzebną aby mógł wejść do świątyni doktora Hornera.
Nieszczęśliwy sięgnął palcami do kieszonki w kamizelce.
Z kieszeni dobył trzy pięciofrankówki i kilka drobnych monet. Wszystko wynosiło mało co więcej nad dwadzieścia franków. Mechanik zrobił wyraz twarzy do tryumfującego uśmiechu wcale podobny. Powziął on zamiar pozbycia się reszty zasobu i był gotów pozostać w Paryżu bez jednego sous w kieszeni, niezdolny cokolwiek zarobić. Jeźliby dalej chciał się wyżywić, to pozbywszy się tego co jeszcze posiadał, byłby zmuszonym rękę wyciągnąć i prosić o jałmużnę.
O tem wszystkiem w obecnej chwili zapomniał, a zresztą, cóż na tem zależało? Chodziło o Blankę, o niej jedynie przedewszystkiem myśleć powinien, a wzgląd na własną osobę potem dopiero mógł mieć miejsce.
Vaubaron zrobił poruszenie i zbliżył się ostatecznie do furtki. Stanąwszy tu obaczył ponownie świetny napis na tablicy:
„Fryderyk Horner Dr. Medycyny, profesor na wszechnicy w Dusseldorf, członek akademii we Wie-