Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zupełniejszego przewrotu. Niewinność oskarżonego była nawet dla najbardziej zatwardziałych i niedowierzających rzeczą wcale jasną i gdyby w tej chwili sędziowie udali się na ustęp celem wydania wyroku, to nie podlegało wątpliwości, iżby powróciwszy wyrzekli: niewinny.
Na nieszczęście rzeczy tak nie idą.
Bieg naszego podziwienia godnego wymiaru sprawiedliwości idzie tym torem, że rozum musi wyprzedzić uczucie, bo sprawiedliwość a nie wzruszenie wyrokować powinno. Człowiek jest słabą istotą, zresztą zdarzenie takie, o jakiem tu opowiadamy, zdarza się zaledwie raz na sto lat. Zbieg okoliczności przez przewrotnego Rodilla przygotowany musiał najbardziej bystry umysł w błąd wprowadzić i do skazania niewinnego spowodować. Nie los był temu wszystkiemu przyczyną, lecz zbrodnia, wielkością swoją nieprawdopodobna, zbrodnia, jakiej tylko utalentowany złoczyńca, jeden z owych niecnych ludzi, których nazwiska historya potomności podaje, dokonać jest w stanie. Teraz zabrał głos prokurator państwa i począł mówić przeciwko obronie. W ciągu krótkiej przerwy, jaka po mowie obrońcy nastąpiła, podniósł się Vaubaron a usiłując powstrzymać gwałtowne bicie serca położył lewą rękę na sercu. Potem łzami zwilżone oblicze ku obrońcy zwrócił i dał mu skinieniem znak, aby się doń zbliżył.
Młody człowiek czyniąc zadość prośbie, zbliżył się do oskarżonego i rzekł półgłosem:
— Mój panie, niech cię pan Bóg błogosławi.