Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tak, w owej nocy zbrodniarz dostał się za pomocą guzatego sznura z balkonu swego pomieszkania na dach stajni należącej do hotelu barona Viriville a wreszcie dobył się do środka mieszkania używszy dorobionych kluczów, które jako mechanik sam mógł sporządzić i nie potrzebował do tego żadnego wspólnika, który w każdym razie mógłby się stać niebezpiecznym.
Akt oskarżenia opisywał w końcu straszliwą scenę dokonanego morderstwa i brzmiał dalej jak następuje:
— Zbrodnia została spełniona i morderca stał się złodziejem. Morderca sięgnął ręką do kasy, którą rozbił, w czem mu widok trupów wcale nie przeszkodził. Niecne jego łakomstwo sowicie nagrodzone zostało. Obładowany bogatą zdobyczą, którą łatwo mógł unieść z sobą, wykonał odwrót, nie zapomniawszy wziąć ceny za przelaną niewinnie krew.
— Potem opuścił hotel nie będąc przez nikogo spostrzeżony, nie mając świadka popełnionego morderstwa i rabunku, opuścił widownię żałoby dokąd poniósł śmierć i dostał się do swego pomieszkania po tym samym sznurze, za pomocą którego wtargnął był do hotelu. Teraz upojony radością, zbogacony łupem znalazł się w swem pomieszkaniu i miał nadzieję że ujdzie wszelkiej kary, bo któżby go miał oskarżyć? Nikt go nie widział, a napowietrzna droga nie pozostawiła żadnych śladów, ofiary jego zbrodni już nie żyły, a umarli mówić nie umieją.
— Jestem bezpieczny — rzekł do samego siebie