Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

coraz bardziej, podczas gdy lekarz dalej mówił:
— Istotnie, to za wielki ciężar na moje barki i tylko poczucie świętości obowiązku może mi dodać sił. Wątpię bardzo, czy mi się uda tego nieszczęśliwego człowieka przy życiu utrzymać, a zresztą może to będzie lepiej dla niego, jeżeli teraz umrze będąc nieprzytomnym i wszelkich myśli pozbawionym, niż gdyby miał ponieść jako skazaniec śmierć o wiele haniebniejszą.
Zanim minęła godzina, pojawiła się febra a zaraz potem Vaubaron począł mówić w gorączce. Czternaście dni ważyła się śmierć i życie. Każdego rana i wieczora przychodził lekarz i znajdywał chorego w coraz gorszym stanie. Wreszcie lekarz piętnastego dnia słabości wydał orzeczenie, mniej więcej wyrokowi śmierci równe:
— Jeźli się nie stanie jaki cud, to ten człowiek jest zgubiony. Myślę że najdalej za dwie godziny będzie go można położyć do trumny.

IX.

Jako uczeń i naśladowca Broussaisa, lekarz był za nadto wielkim materyalistą, aby mógł wierzyć w cuda, owszem był przekonany, że wszystko wyłącznie od wiedzy i rozumu zależy. Mimo to przecież cud najmniej spodziewany rzeczywiście nastąpił i wszystkie przepowiednie jego w niwecz obrócił. Tego samego dnia, kiedy o śmierci Vaubarona zawyrokował przy powtórnem odwidzeniu chorego, znalazł ku niemałemu zdziwieniu stan tegoż o wiele mniej niebezpiecznym niż przedtem.