Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mniejszy przypadek może śmierć sprowadzić. Chociażby chory wreszcie nie uległ temu strasznemu zranieniu, tak przecież spodziewać się nie można, aby go minęła febra mózgowa, która skutkiem gwałtownego wstrząśnienia bardzo niebezpieczną być może.
— Więc mu pan życia odmawia?
— To nie, lecz nie mogę mieć wiele nadziei.
Potem w obecności adwokata i nadzorcy więźniów, którego o zajściu zawiadomiono upuszczono Vaubaronowi obficie krwi.
Skutek był raźny. Vaubaron poruszył się lekko, ustom jego wydarło się westchnienie, powieki podniosły się i dały widzieć wzrok zamglony.
Prawnik zwrócił się do mechanika a pochyliwszy się przemówił pełnym współczucia głosem:
— Mój przyjacielu czyli się nie czujesz lepiej?
Vaubaron nie dał odpowiedzi, nawet się nie poruszył. Było rzeczą jasną, że nic a nic nie słyszał.
— Daremnie się pan trudzisz — rzekł lekarz — posąg kamienny tak samo nie mógłby pana ani słyszeć ani rozumieć. Rodzaj ubezwładnienia silnem wzruszeniem spowodowany, opanował jego świadomość i wszelką władzę duchową.
— Przynajmniej może nie uczuwa żadnych boleści?
— Żyje, lecz nic nie wie o sobie, ani o ciele, ani o duszy.
— I długo ten stan potrwać może?
— Tego nie mogę pewnie oznaczyć i to tylko jedno wiem, że w przeciągu tego czasu śmierć nastąpić może.
Prawnik milczał, zmarszczył tylko czoło i bladł