Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


XXX.

W jasny dzień i przy dobrem oświetleniu przedstawiała wyżej wspomniana chata, z grubych nieobrobionych kloców zbudowana, gliną obrzucona i rozmaitem zielskiem porośnięta, dość malowniczy widok. Chata znajdywała się w pośrodku zrębu, gdzie także kilka skał i kilkanaście niezrąbanych nasienników znajdowało się. Za płotem kwitł tytuń i rozmaite polne kwiaty. Do chaty przypierała buda, która była mieszkaniem ogromnego i strasznie dzikiego psa z rodzaju brytanów.
Tak chata jak i pies stanowiły własność niejakiego Maló Guerna, poświęcającego się dwojakiemu zawodowi. Maló Guern był rębaczem drwa i łowił ludzi. Mógł mieć około lat czterdziestu, był rosły, dziki z pozoru i żył samotnie z swoją żoną, z nazwiska Moryca. Mieli oni zawsze do czynienia, z czem nawet w Bretanii można było żyć w jakim takim dostatku, lecz oddawali się namiętnie pijaństwu i to była przyczyna nędzy.
Skoro tylko co zarobili, on siekierą, ona zaś przędąc na kołowrotku, natychmiast biegło jedno z nich lub drugie po flaszkę wina lub moszczu i pili tak długo, dopóki bez zmysłów na ziemię nie legli. Aby tę prostacką żądzę z większą skutecznością zaspokajać, Maló Guern trudnił się obok zwykłego zajęcia także tropieniem zbiegów więziennych. Będąc przy tem także złodziejem leśnym, jak wszyscy niemal bretańscy wieśniacy, doskonale rozumiał się na tresowaniu psów. Używszy ubrania galerni-