Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 2.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zgadza i powrócił do jasnowidzącej i swego klienta. Rodille tymczasem powrócił do swojej kryjówki.

XVI.

Rozpoczęta konzułtacya rychło się ukończyła. Klient opuścił salon, poczem Fryderyk Horner przywołał Rodilla.
— Ile pan potrzebujesz czasu do zbudzenia małej? — zapytał ostatni.
— Co najwięcej jednej lub dwu minut — odpowiedział magnetyzer.
— Czy pozostawiona samej sobie także by się tak rychło obudziła?
— Tak rychło nie, lecz dopiero za dwie lub trzy godziny.
— Czy upatrujesz pan w tem wielkie niebezpieczeństwo, gdyby jej sen tak długo potrwał?
— Stan magnetycznego uśpienia nuży ją bardzo, lecz nie ma w tem jak sądzę żadnego niebezpieczeństwa.
— To jest wszystko, czego potrzeba. Najlepiej pan zrobisz, gdy jej nie zbudzisz wcale, lecz śpiącą, do jej pokoju zaniesiesz, na łóżko położysz i story u okien spuścisz. Resztę biorę na siebie.
— Niech i tak będzie, lecz cóż zrobimy z konzultacyą. Nie można przecież strony odprawić, bo toby była bardzo smutna historya.
— Nie potrzebujesz pan nikogo odprawiać. Na szczęście Pamela nie wyszła z domu. Właśnie powiedziałem jej, jak się ma zachować. Rzecz pojęła dobrze, zastąpi małą i wie już na palcach, jakie