Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiek odmienny. Zostawił na boku warsztat ślusarski, to zatrudnienie, mogące mu li zapewnić chleb codzienny. Porzucił kuźnię, a wszedł jako pomocnik do pracowni mechanika. Słowem... niech nam będzie wolno użyć wyrażenia może niestosownego, ale które oddaje myśl naszą w zupełności... z rzemieślnika stał się artystą.
Jan utonął z ciałem i z duszą w nowym zawodzie, najeżonym zaporami i trudnościami prawie nie do zwalczenia. Z całym zapałem i wiarą młodocianą szedł naprzód, niczem nie zrażony biegł pędem do celu, który mu się ukazywał w dali otoczony blaskiem ułudnym.
Jego ambicya nie zadawalniała się nadzieją, iż zostanie w czasie mechanikiem pierwszorzędnym. On chciał gwałtem zostać wynalazcą, to jest: jednym z tych biednych, nieznanych wielkich ludzi, których życie zużywa się przedwcześnie w walkach upartych z losem przekornym: w walkach najczęściej bezowocnych, z rutyną i zacofaniem; jednym z owych męczenników idei, którym gieniusz krwawi czoło koroną ciernistą. Życie poświęcają, wytężają umysł, i nie mogą zyskać wiary, nie mogą obrócić na swoją korzyść, pomysłów tak prostych, tak jasno im się przedstawiających! Gdy oni umrą, częstokroć z głodu i z nędzy, tysiące głupców zbogacą się ich kosztem, śmiejąc się z biedaków, i patrząc na nich z góry, z litościwem ramion wzruszeniem, niby na szlachetnych... szaleńców.
I Jan Vaubaron, łudził się podobnemi czarownemi majakami, które są nieodłączne od bujnej