Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/319

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ostateczną rozprawę ogłoszono na czas najbliższego zgromadzenia sędziów przysięgłych. Wielu sławnych adwokatów współubiegało się o obronę obwinionego i żądało, aby sąd sam przyznaczył obrońcę, gdyby obwiniony nie wybrał żadnego.
Gdy w tym względzie zadano Vaubaronowi pytanie, rzekł, że nie zna żadnego adwokata, i że przyjmie każdego, którego mu sąd przyznaczy.
Owego dnia, w którym co do terminu ostatecznej rozprawy uchwałę powzięto, odwidził Vaubarona w więzieniu młody człowiek z inteligentnem wejrzeniem. Był to adwokat przez sąd przyznaczony.
— Mój panie — rzekł on do mechanika — przychodzę do pana może nie we wielki talent, lecz w najlepszą wolę zaopatrzony i bądź pan pewny, że użyję wszystkiego, abyś mi zaufał zupełnie, bo nie znasz mnie wcale. Ze śledztwa wiem, żeś pan wszystkiemu usilnie zaprzeczał, nie mogąc przecież w niczem oskarżenia osłabić. Otwórz mi pan serce i wyznaj prawdę wierząc, że niczego bardziej nie pragnę jak dowieść jego niewinności. Jeźliś pan jest rzeczywiście niewinny, to użyje całej mojej energji, aby pańską sprawę do zwycięztwa doprowadzić.
Nie było rzeczą możliwą nie ufać temu młodemu człowiekowi, którego przemówienie tak było ujmujące.
Vaubaron uczuł to, i po raz pierwszy od czasu uwięzienia poczęło w nim serce bić spokojniej.
Nieszczęśliwy przecież raz zdybał człowieka, który nie był już z góry o jego winie przekonany, po raz pierwszy spotkał się z istotą współczującą