Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

powody. Pierwszym powodem była dziecinna próżność a potem obawiał się, aby go nie odkryła rodzina, której członkowie zapewne byli ubogimi, gdy tym czasem on tak znakomicie się zbogacił.
Widzimy z tego, jak uparcie baron Viriville trzymał się zasad i przekonania, jakiego nabył jeszcze w dawnej młodości.
Dokonawszy co zamierzał, kupił sobie baron hotel na ulicy Pas-de-la-Mule, najął pół tuzina służących i oddał się z rozkoszą najgłówniejszej swej namiętności — sobkostwu.
Z miłości własnej baron ani myślał pojąć żonę.
Strasznie się obawiał trosk i obowiązków, jakie młoda żona i dzieci z sobą przynoszą.
Chciał on najzupełniejszą zachować niezawisłość i w granicach jej używać, jak tylko można. Jego sny młodociane przedstawiały mu życie starego kawalera w Paryżu jako szczyt ludzkiej szczęśliwości.
Wszystko szło przez jakiś czas bardzo dobrze, lecz na nieszczęście pewnego pięknego poranku przyszło mu do głowy, że to rzecz bardzo nudna załatwiać samemu sprawy domowe i dowodzić służącymi. Miało to ten skutek, że począł polować za gospodynią, którejby mógł te wszystkie kłopoty zostawić zabezpieczając sobie używanie spokoju.
Zaledwie wynurzył te życzenia, a już się zgłosiła doń pewna pani, która jego marzonym oczekiwaniom dostatecznie odpowiadała.
Tą gospodynią była Urszula Renaud, w najlepsze świadectwa zaopatrzona, o dziesięć lat młodsza, przystojna, świeża, jednem słowem prawdziwy ideał