Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Renaud, mojej jedynej, wiernej przyjaciółce.
Słysząc te słowa, które jej najśmielsze nadzieje przewyższały, Urszula poczuła takie wzruszenie, że omal nie omdlała. Lice jej zbladło i niechybnieby runęła na ziemie, gdyby jej Rodille nie podtrzymał i na fotelu nie posadził. Urszula ścisnęła mu serdecznie rękę i kilka łez potoczyło się po jej policzkach.
Ten stan wzruszenia atoli nadmiarem radości spowodowany, nie trwał wcale długo. Urszula opamiętała się rychło i rzekła potem czułym głosem:
— Dziedziczę wszystko, co posiada, a to są miliony! Co za wspaniały człowiek! O! wiedziałam to dobrze, że się nie okaże niewdzięcznym. Ach! co za szczęście! On nie pożyje dłużej nad ośm dni! O Rodille! Rodille! ty ze mną podzielisz to szczęście. Ach! to jest myśl która mi rozum odbiera.
Bandyta tymczasem zachował swój niewzruszony spokój, nalał szklankę wina i podał ją Urszuli.
— Uspokój się moja droga przyjaciółko, uspokój się i wypij to.
Kochana wychyliła duszkiem podaną szklankę.
— Tak! a teraz pogawędzimy — rzekł Rodille.

XXXI.

Postanowiono tedy, że małżeństwo między Urszulą a Rodillem nastąpi zaraz po śmierci barona Viriville, który wedle wszelkiego prawdopodobieństwa za kilka dni miał umrzeć z pewnością.
Aby wszystkiemu zapobiedz, coby tę piękną przyszłość odwlec mogło, postanowiono, że Rodille