Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

następnego wieczora znowu do hotelu przyjdzie, i wszystkie familijne papiery do zawarcia związku małżeńskiego koniecznie potrzebne, z sobą zabierze.
Rodille, który się często przebierał, miał także w tej odległej dzielnicy miasta pomieszkanie, na szóstem piątrze domu mało zamieszkanego.
Zaledwie tam przybył i zaświecił świecę, rzucił się czemprędzej na siedzenie i długo nie mógł się wstrzymać od śmiechu.
— No! chciałbym widzieć twarz tej głupiej gąski — mruczał pod nosem — gdyby się dowiedziała, jak ten stary grzesznik z niej sobie zadrwił. Ona liczy na kilka milionów rocznego dochodu. Otóż to znaczy spaść z pieca na łeb! Zaiste to dzieło miłosierdzia, jeźli przed tą kobietą ukryję prawdziwy stan rzeczy, bo takie rozczarowanie mogłoby ją zabić na miejscu.
Potem rozwinął poczwórnie złożony papier i czytał półgłosem:
— „Dziś dnia 7. lipca 1830 roku, zdrowy na umyśle, lecz chory na ciele, piszę własnoręcznie niniejszy testament czyli ostatnie woli rozporządzenie.
„Wszelki mój ruchomy i nieruchomy majątek zapisuję moim krewnym, których atoli nazwać nie mogę a to z tej prostej przyczyny, że ich nie znam wcale i nawet nie wiem, ażali żyją na świecie. Miałem wprawdzie brata, lecz od lat czterdziestu wcale o nim nie słyszałem i nie wiem, czy jeszcze jest przy życiu, a jeźli jest przy życiu, nie wiem, ażali jest żonaty lub nie i czy będąc żonatym ma dzieci lub nie ma żadnych. Nie starałem się nigdy