Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/232

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak jest i chcę jeszcze co więcej i co lepszego uczynić. Przyniosę panu kontrakt, że Vaubaron zwrotu dziecka nigdy nie zażąda.
— A w jakiż sposób chciałbyś pan tego dokazać?
— To jest moja rzecz, a co zresztą może panu na tem zależeć, jaką ja drogą zdążę do celu. Czy zatem układ zawarty?
— Zawarty — odpowiedział doktor.
— W takim razie, mój uczony panie, podpisz pan to i odlicz czemprędzej swe dziesięć tysięcy franków, bo je zapewne w krotce zarobię.
Skoro tylko obydwa łotry umówili się, Rodille nie zatrzymywał się dłużej w domie na Boulevard du Tempie lecz wybrał się natychmiast w drogę i dążył ku ulicy Pas-de-la-Mule zwolna i z pochyloną głową, jak człowiek, w którego głowie ważne pomysły się tłumią lub jako ten, kto jakieś trudne, zawikłane przedsięwzięcie chce sobie jasno ułożyć.
Zanim jednakowoż w powieści naszej dalej pójdziemy, potrzeba, abyśmy o początku i sposobie stosunków między Hornerem a Rodillem dali niejakie wyjaśnienie.
Pamela, owa oszukańcza jasnowidząca posłużyła do zawiązania węzła między szarlatanem a bandytą.
Dama ta liczyła Rodilla do swych bliższych znajomych w owym czasie, kiedy jeszcze w ukryciu, w przestrzeni najniższej warstwy ludzi żyła, i zetknęła się z nim przypadkowo wkrótce potem, gdy u magnetyzera swe czynności już rozpoczęła była. Dumna na swe nowe, świetne stanowisko,