Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dla czegóż pan to uważasz za coś niepodobnego?
— Czyż pan nie wiesz, że sławny automat grający na flecie, sporządzony przez Vaucanson’a, kosztował około trzydziestu tysięcy franków?
— Oh! wiem o tem!
— Ja zaś posiadani w moim salonie do trzysta figur... Porachuj pan ile by mię to kosztowało!... Cóż pan na to?
— Za całą odpowiedź powiem panu: Jestem sam mechanikiem... długo szukałem... próbowałem i wreszcie zdobyłem sposób, przez który można nadać pewne ruchy, za pomocą przyrządu prawie nic nie kosztującego, ruchy niemal tak zdumiewające, jak u owego automata grającego na flecie.
— I pan byś się podjął podobnej pracy?
— Nie tylko bym się jej podjął, ale na pewno do skutku doprowadził.
— Dajże mi pan dowód, że to wszystko nie jest mrzonką, nie jest li ułudą!
— W jaki sposób mam złożyć panu ten dowód?
— Zostaw mi pan swój adres... Jeszcze dziś wieczór poszlę panu na próbę jedną z moich figur. Zrób pan z niej automat, za cenę ile tyle przystępną, a nietylko hojnie panu za robotę zapłacę, ale przypuszczę pana do spółki w przedsiębiorstwie, bo uważałbym za krzyczącą niesprawiedliwość, gdybyś nie miał skorzystać z majątku olbrzymiego, który zbiorę tym sposobem... Przystajesz pan?
— Czy przystaję?! — wykrzyknął mechanik rozpromieniony. — Oh! przystaję panie dyrektorze