Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

łotra niebezpiecznego; nie był by go posądził o zbrodnie knute i wykonywane bezkarnie, o całą egzystencyę, pełną strasznych tajemnic.
Kostium wybrany przez Rodille’a licował najwyborniej z całą fizyonomią i układem, przez nas opisanym. Niczego tam nie brakowało: Kapelusz z długim włosem, nazywany bolivar, trochę na bok z fantazyą założony. Krawatka trójkolorowa, z daleka w oczy bijąca. Krótki surducik, jasno szafirowy z dużemi świecącemi guzami metalowemi, z kołnierzem wysoko podniesionym i z rękawami bufującemi. Kamizela pensowa wcięta w pasie i na biodra opadająca. Pantalony nankinowe à la hussarde wchodząca w buty rycerskie, wysokie ze sztylpami.
W prawej ręce Rodille wywijał młyńca ze zręcznością klowna w cyrku, prześliczną laską bambusową, ze srebrną gałką cyzelowaną. Laska była ozdobiona ponsowym jedwabnym sznurem z dwoma kutasikami.
Strój cały w najgorszym guście, kołysanie z nogi na nogę, kręcenie laską w powietrzu, wszystko zdradzało hulakę, jednego z filarów knajp i izb szynkownych, który pędził życie, kurząc fajeczkę na krótkim cybuszku, pijąc sznapsika i grając w bilard.
Rodille chciał się takim wydawać, dzięki zaś talentowi cudownemu przemieniania się i wcielania w każdą postać, dzięki zresztą studyowaniu typów różnorodnych, udawało mu się zwieść i omamić oczy najbystrzejsze, wzrok najbardziej badawczy i na, wskroś przenikający.