Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żywił siebie i swoją rodzinę. Wszystko w nim raczej wskazywało, to coś rasą dotąd nazywanego. Małe ręce i nogi, twarz o rysach szlachetnych, słowem: cała postać niesłychanie dystyngowana.
Profil miał pociągły, o linjach klasycznie pięknych, cerę matowo bladą. Nad czołem szerokiem, wypukłem, jakie miewają tylko ludzie genjalni wiły się bujne, ciemne włosy, naturalnie falujące, tworząc z przodu pięć załomów. Duże oczy ciemne, szafirowe, błyszczały energią i wolą niezłomną, ożywiając twarz, okoloną brodą miękką i falującą, a tak samo jak włosy barwy prawie czarnej. Jego postać wyniosła i szerokie ramiona, były jakby stworzone do zbroi rycerskiej, z epoki średniowiecznej. Ręce chociaż poczerniały w pracy bez odetchnienia i w ciągłej styczności z metalami, zachowały delikatność kształtów iście patrycyuszowską.
Mimo iż strój jego był tak skromny, nędzny prawie, Jan Vaubaron jednoczył w sobie, w oczach znawcy prawdziwego, typ coraz rzadszy, typ rycerza czystej krwi. Bluza wyrobnika, którą czasem przybierał, wyglądała na nim jakby przebranie. Na co musimy nacisk położyć, tak samo jak zwróciliśmy uwagę naszych czytelników, na dystynkcyę wrodzoną w tym młodym człowieku, to na wyraz dobroci, łagodności i czułości niemal kobiecej, co się czytało, co było wyryte, co jaśniało w jego pięknych oczach i słodkim uśmiechu.
Twarz Vaubaron’a nie mogła zwodzić. W tem ciele, tak pełnem męskiej siły, tak pięknem, musiała mieszkać dusza wzniosła, serce złote, inteligencya