Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w pałacu z rządczynią, która jak wieść niesie, rządzi i samym chlebodawcą, bawiąc się po prostu w panią domu. Nazywa się Urszula Renaud. Sług niema tam wiele. Stangret, lokaj i kucharz. Stangret spi nad stajnią, lokaj i kucharz w oficynie. Baron i jego rządczyni, śpią i mieszkają na dole w pałacu. W sypialni starego, jest skrzynia okuta, a w niej pełno banknotów, złota, srebra i klejnotów.
— Czy jesteś pewny tych wszystkich szczegółów? — spytał Rodille głosem najspokojniejszym, z krwią najzimniejszą.
— Najpewniejszy!...
— Od kogoż je otrzymałeś?
— Od frotera, którego lokaj sobie najmuje do pomocy, skoro baron z domu wychodzi... Zabrałem z nim bliższą znajomość... zaprowadziłem na Słodką do szyneczku!... i ten wszystko mi wyplaplał po drugiej buteleczce... Jest to chłopak bez żadnych przesądów niepotrzebnych... a nawet w pierwszej młodości, był coś na bakier z prokuratorem sądowym, i od tego czasu ma na niego żal wielki!
— Teraz rozumiem, że musiał cię dobrze poinformować... Jakże jednak dostać się do pałacu?
— Za jakie sto talarów, froter z raz ze dwa ustąpił by mi miejsca, rekomendując mnie lokajowi, jako swego kolegę... Miałbym wosk w kieszeni, i wycisnąłbym na nim zamki... Można by podorabiać klucze... Reszta poszłaby jak po maśle... Nie obmyśliłem jeszcze interesu należycie: ale z góry jestem przekonany, że byłoby to coś świetnego!... Cóż pan na to, ojcze Legrip?