Strona:PL Montepin - Jasnowidząca. T. 1.pdf/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

od dawna, zanim zbrodnia została spełnioną.
Rodille w myśl pewnego systemu, podług którego działał bez przerwy, a który okazywał się w rezultacie najpraktyczniejszym, stworzył sobie cały szereg typów, zupełnie odrębnych, zupełnie odmiennych jeden od drugiego. Ostrożności, które łotry pospolicie używają w obec oka sokolego agentów policyjnych, on używał w obec własnych swoich agentów i wspólników.
Żaden z hultajów, z którymi spotykał się niemal codziennie, nie znał jego nazwiska prawdziwego, ani twarzy naturalnej, ani gdzie mieszka właściwie. Dla jednych był Niemcem Wernerem, dla drugich huzarem zawadyjaką, panem Augustem, dla innych ojcem Legrip’em i tysiącem coraz odmiennych osobistości...
Nikomu się nie przyśniło nawet, że te wszystkie niezliczone typy wcielają się niejako w jednego człowieka nazwiskiem Rodille’a.
Jeżeli sobie przypomniemy, iż najczęściej złoczyńcy, wydają jedni drugich policyi, skoro mają nadzieję otrzymać pewną ulgę w wyroku przez zeznania szczere i pożyteczne, musimy przyznać, że Rodille tą ostrożnością umiał zasłonić się przewybornie przed zdradą i wszelkiego rodzaju denuncyacyą...
Jak go opisać? gdzie go znaleźć?
Zmienny i odnawiający się jak Prometeusz, był jak on nieuchwytnym.
Dziesiąta uderzyła.
Jeszcze nie przebrzmiął w powietrzu dźwięk ze-