Ta strona została uwierzytelniona.
służby. Byłem jeszcze młodym oficerkiem, kiedy ty dowodziłeś dwoma tysiącami koni.
Wojna, to ładna rzecz; cóż, kiedy, na honor, dwór licho dziś nagradza usługi takich jak my ludzi.
To właśnie jest powodem, iż wolę szpadę zawiesić na kołku.
Co do mnie, mam szaloną czułość dla ludzi oręża.
I ja cenię ich także; ale lubię, by męstwo trzymało równy krok z dowcipem.
Pamiętasz, wicehrabio, oblężenie Arrasu[1]? jak pułki nasze, stojące w półksiężyc...[2]
Co za półksiężyc? Cały księżyc, pamiętam jak dziś.
Masz słuszność.
Jakżebym nie pamiętał? Na honor, toż tam dostałem w nogę kawałkiem granatu, tak że do dziś jeszcze noszę ślady. Niech panie pomacają, proszę; zobaczycie co to była za rana.
Prawda, że blizna jest duża.