Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

służby. Byłem jeszcze młodym oficerkiem, kiedy ty dowodziłeś dwoma tysiącami koni.

JODELET

Wojna, to ładna rzecz; cóż, kiedy, na honor, dwór licho dziś nagradza usługi takich jak my ludzi.

MASCARILLE

To właśnie jest powodem, iż wolę szpadę zawiesić na kołku.

KASIA

Co do mnie, mam szaloną czułość dla ludzi oręża.

MAGDUSIA

I ja cenię ich także; ale lubię, by męstwo trzymało równy krok z dowcipem.

MASCARILLE

Pamiętasz, wicehrabio, oblężenie Arrasu[1]? jak pułki nasze, stojące w półksiężyc...[2]

JODELET

Co za półksiężyc? Cały księżyc, pamiętam jak dziś.

MASCARILLE

Masz słuszność.

JODELET

Jakżebym nie pamiętał? Na honor, toż tam dostałem w nogę kawałkiem granatu, tak że do dziś jeszcze noszę ślady. Niech panie pomacają, proszę; zobaczycie co to była za rana.

KASIA dotknąwszy wskazanego miejsca:

Prawda, że blizna jest duża.

  1. oblężenie Arrasu... w r. 1640.
  2. Tallemant des Reaux opowiada o naiwności, którą przypisywano margrabiemu de Nesle; kiedy mu proponowano sprawienie szyku w półksiężyc, odpowiedział. „Panowie, nie róbmy nic w połowie dla służby króla, zróbmy cały księżyc“.