Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
94

pan, iż będzie dalibóg dobrze. Drugiego dnia nie dał mu także nic jeść. Rano przyszedł, ksiądz mu powiedział, iż mu się już jeść zachciewa. Przedsię mu nie dał nic jeść. Trzeciego dnia już na urząd nie szedł do niego. Alić ksiądz wynurzywszy łeb z komnaty woła: Przez miły Bóg dajcie co jeść. Potem przyszedł do niego pan. Otóż widzisz księże, iż ja to lepiej umiem lekarstwo niż w Cieplicach, dajże dwieście złotych a jedź do domu z ostatkiem. I także się stało. A tak widzisz iż przemorzenie jest czysty przysmak do jedła.

Żołnierze na leży co czynią.

Ale iżechmy maluczko odstąpili od żołnierskiego naszego chleba, jużechmy słyszeli jakie rozkoszy a jakie krotofile. są w ciągnieniu między rycerskimi ludźmi. Patrzajże zasię, gdy już potrzeby nie będzie, a rozłożą je po leżach, jakiej tam dopiero rozkoszy i ćwiczenia używać będą. Azaż tam nie rozkosz mają, gdy się do jednej gospody z potraweczkami nadobnemi znoszą? Azaż tam nie będą wdzięczne rozmowy a ony poczciwe żarty: że więc jako ono powiedają i