Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
93

to nawdzięczniejszy przysmak żołądkowi przegłodzenie. Boć stanie za limonią i za kapary ona wdzięczna przejażdżka z miłem towarzystwem, żeć tam smaczniejsza będzie wędzonka a kasza, niźli gdybyś leżał za piecem, na ścianę nogi wzniósł, a w kobzę grając czekając rychłoli obiad dowre, niżlićby przyniesiono bijankę z marcepanem. Albowiem ono powiedali o jednym opacie, który sobie był chuć do jedła stracił, iż jechał do Cieplic aby był sobie chuć naprawił. Potkał go jeden rycerski człowiek niedaleko zamku swego, pytał go: Dokąd jedziesz miły ksze opacie? Powiedział mu iż do Cieplic, abych sobie mógł chuć naprawić w żołądku, bo nie mogę jadać, a będzie mię to kosztowało namniej tysiąc złotych. Powiedział mu on rycerski człowiek: A miły księże, czemuż na to tak wiele nakładasz? sprawię ja tobie za dwieście złotych, jedno pojedź zemną na mój zamek, bo ja tam mam na to nierówno lepsze przyprawy niżli w Cieplicach. Przyjechali na zamek, zamknął mnicha w komnacie, i nie dał mu nic jeść tego dnia. Przyszedł do niego rano, pytał go: Księże opacie, a nie poprawiło się wam nic? Powiedział ksiądz, iż barzo mało. Powiedział mu