Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
67

A gdy tak sprawisz stan swój i przyrodzenie swoje, tedyć już żadny czas darmo nie wynijdzie. Bo przeszły czas będziesz pamiętał i im się ćwiczył z czytania spraw onych zacnych, mądrych, a poważnych ludzi. Teraźnieszy z przypatrowania różnych obyczajów ludzkich i złych i dobrych. Przyszły, iż to wszystko nadobnie w sobie umiarkujesz z przypadków ludzkich, coby napotem twój poczciwy stan i zdobić i oszlachcić miało, ku czci a ku sławie twojej, aby też zasię potem ludzie takież z ciebie przykłady brali, jako ty teraz też z drugich bierzesz.
A wszakoż nietylko patrz na słówka a na podobieństwa, zkąd masz przykłady brać; doglądaj radzęć głębiej a prawie do gruntu, aby się słówka piękne także z pięknemi skutki zgadzały. Aby się i sprawy, i postawy, i słówka prawie ściągały do onego celu a do onego znaku, gdzie cnocie z rozumem gospodę zapisano, boć rzadko gdy pospołu w jednej gospodzie nie stoją, chyba iżby gospodarz był nie po temu, a nie był gościom rad. Bo widzisz iżeć mało nie jednaki blask od mosiądzu jako i od złota. A tak radzęć nie spuszczaj się na blask, próbuj brantu, boć więc silna omyłka w tem czasem bywa, a miej zawżdy porfiryus przy sobie ów czarny kamyk