Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
65

Co to jest za wada młodości ludzkiej.

Albowiem ta jest wada w przyrodzeniu człowieka młodego, iż nie tam gdzie rozum chce, ale tam gdzie go nałomne a swowolne przyrodzenie, nie inaczej jedno jako za rękaw, ciągnie. A zawżdy mu się tego chce, aby się czemu nowemu albo przypatrowało, albo go jakożkolwiek też skosztowało, a zawżdy jako w kotle aby się mięszało. Bo acz się trefi, czasem tak szlachetne przyrodzenie, które bez wszego przymuszenia i za małem ćwiczeniem do cnoty a do dobrych obyczajów samo się pociągać będzie. Drugie się zasię trefi, które widząc w ludziach sprosne obyczaje, któremi się zacni a mądrzy brzydzą, i od siebie je odpychają, widząc też w drugich piękne sprawy, którym się ludzie przypatrują i do siebie ciągną, i jeszcze młodo w poczciwości mają. Tedy to sobie rozważywszy, bywa też jakoby niejakiem przymuszeniem do cnoty a do dobrych obyczajów przyciągniono. Trzecie zasię będzie tak złe a swowolne, że go żadne przykłady, ani złe, ani dobre, nie ruszą, aż mu z bratem kijem musi lekcyą sylabizować. Co acz mu mało pomoże, ale mu wżdy do czasu ujmie onych swowolnych obroków jego. A ten