Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
35

Jako jest Bóg złym srogi, a dobrym miłosierny.

A tak przypatrzywszy się temu dziwnemu a nigdy nieskończonemu Bóstwu, nielza jedno iż się go musimy uczyć bać jako Boga wszechmogącego a Boga straszliwego i na złe barzo srogiego, przed którym drżą wszyscy mocarze na niebie, w piekle i na ziemi. A jako Pismo powieda, iż barzo jest rzecz straszliwa wpaść w możne ręce jego, bo i umie się pomścić, i długo pamięta. Jako ono mamy historją o onym nędznym królu o Achabie, który kwoli żenie dał zabić niewinnego człowieka o własną winnicę jego, jako się Pan srodze pomścił na nim, a nad oną wszeteczną żoną jego, tak że właśni psi ich łeptali krew ich, a gnojem się stały ciała ich na onejże winnicy, o którą dali zabić człowieka niewinnego. A wszakoż jeszcze nie dosyć na tem było, albowiem potem po niemałych czasiech zabito kilkanaście wnuków jego, toż tam dopiero Pan powiedzieć raczył, iż się już teraz nacieszyła dusza moja nad domem Achabowym. A tak się przypatrz jako to jest srogi Bóg na złościwego, a straszna jest rzecz rozgniewać go, a wpaść na pomstę w srogie ręce jego.