Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
161

ryusowi podał. A tak tu pilno patrz co to jest, a jako to jest wielka rzecz miłość poddanych przeciwko panom swoim. A co onych było co sobie dla panów swych ręce palili, gardła dawali, a ktoby ich wyliczył? Ale też panowie umieli się poddanym swym zachowywać, a zachowanie trudno zkądinąd snadnie ma panu przypaść, jedno gdy pan wszem dobrotliwy, wszem równo sprawiedliwy, a iż wszem równo, jako bogatemu tako ubogiemu prawo a wolność jego zachowa. Boć hojnością albo dobrodziestwy nie możeć być żadnym obyczajem wszem dobrym.
Bo też zasię słychamy o złych, jako je poddani truli, jako je marnie z państw wyganiali, potajemnie zabijali, azaby się o tem mało napisać mogło? Jako byli oni Dyonizyusowie, oni Heliogabalowie, oni Sardanapalowie, oni Baltazarowie, jakie pomsty brali, jaka była sława ich. A bychmy więcej przykładów nie mieli, jedno z onego nieobacznego syna Salomonowego Roboama, gdy odrzuciwszy starą radę ojca swego, a usłuchawszy młodej rady pochlebników swoich, połamał prawa a wolności poddanym swoim, powiedając im: Iż was ojciec mój chował pod biczem, ale ja was będę chował pod kijem. Wnet dziesięcioro pokolenie odstąpiło od nie-