Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
152

raczył, iż widząc nie widzimy, a słysząc nie słyszymy, aż się podobno z tem doczekamy srogiej pomsty jego, bo są nieomylne słowa jego.
Bo patrzaj zasię, jako Pan Bóg wielbił a błogosławił ony święte króle, którzy zasię naprawowali pomięszaną świętą wolą jego i chwałę jego. Niechaj kto chce przeczyta sprawy onego króla świętego Jozafata, Azy, Ezechiasza, Jozyasza, Jehu, albo onych synów Machabejskich, jakie zwycięstwa brali, jako się im szczęściło, jako im Pan Bóg błogosławił, i ludowi onemu, który na ten czas pod królowaniem ich był. Owa jako krótko sam to zawiązać raczył: Iż którzy mię wielbić będą, ty ja też wielbić będę: a którzy wzgardzą wolą moję, ci też u mnie będą wzgardzeni. A tak poczciwy pan a cnotliwa rada nic się nie lękając żadnych przestrachów świata tego, a więcej mając na pieczy strach Boga żywiącego, cnotę i powinnośc swoję, i upadku przyszłego, ma nadobnie a poczciwie pana upominać, przywodząc mu na pamięć pismo święte, i straszne i pocieszne przykłady z niego. A Bóg wedle obietnic swoich da wdzięczność w twarzy jego, jako dawał onym prorokom, które także posyłał upominać srogie króle ony z sprosnych wy-