Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
150

nie wypuszczali z ręku swoich, a zawżdy się w nim ćwiczyli i we dnie i w nocy. Także i głos onego Dawida strasznego, który woła srodze na króle a na książęta: Oto już teraz królowie ziemscy uczcie się, a zrozumiewajcie wolą pańską którzy sądzicie ziemię, a upadacie przed nogi jego, aby kiedy rozgniewawszy się nie wyrzucił was od obliczności swojej. A co zawżdy sroższego bywało u Pana tego, a o co się zawżdy wylewała krew niewinna po ziemi, a o co się zawżdy odmieniały królestwa? jedno tam gdzie się odmieniała wola pańska. Bo tam nie mówi Mojżesz aby król nosił księgi jakie od świata wymyślone, ale księgi na których jest wola pańska napisana. A któreż są pewniejsze księgi? a któraż jest pewniejsza nauka? jedno która poszła z ust onego jedynego Syna bożego nam tu obiecanego, i na świat z tą świętą nauką z onej wysokiej rady spółecznego Bóstwa zesłanego. Której tak srodze odmieniać zakazano, nietylko człowiek obłudny, ale by aniół z nieba zstąpił a powiedał nam co inszego, kazano go nam przeklinać a ni w czem nie wierzyć jemu.
A by nic inszego nie było, jedno sobie wspomniawszy jaką srogą pomstę bierali oni nędzni królowie nad sobą, którzy wedle wy-