Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
148

cze po ziemi z dymem pospołu. Także też dobra rada panu każdemu, albo z nim ku górze leci, albo się z dymem po ziemi włóczy.
A tu pilnie patrz jaki to jest postrach, ujrzawszy w panu wadę jaką, gdyż to nietylko o jego osobę idzie, ale o wszystki i o cię samego, nie przestrzedz go. Ano cnota, ano straszna przysięga, ano bolące sumnienie, ano poczciwa powinność jako młotem poczciwego człowieka tłucze a do tego pociąga, aby nie drzemał, aby nie ulegał a za drugie się nie zasłaniał, a zwłaszcza gdy przyjdą przed oczy one srogie przestrachy, a one nieomylne dekreta pańskie, co się więc działo i nad ludźmi i nad królestwy, a jakie się okrucieństwa okazowały zawżdy nad wszystkiemi narody dla złości a niesprawiedliwości królów a książąt państw onych, jako srodze pustoszały, jako się zamki i miasta mocne wywracały, jako się krew niewinna lała, jako obcy a nieznajomi narodowie miejsca ony posiadali, kto o tem czyta, pewnie każdemu zadrży wełna, i włosy się na łbie najeżą.
Patrzajże drugiego przestrachu, weźrzawszy onemu srogiemu pomazańcowi bożemu w oczy, bo niech on będzie nadobrotliwszy, przedsię ma coś bożego a strasznego w sobie, a pe-