Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
146

rozmyślając, jedno tylko, aby go miłościwym panem zwano, a żonę miłościwą panią, jaką panią Sierpską, albo Picymierską, a iżby jedno ziemianki posiadała. A jako żyw drugi na swem miejscu nie siedział, ani słówka przemówił.
A tak tu już nielza, jedno i wolność swą, i sumnienie swe, i cnotę swą twardo jako jakie więźnie każdy poczciwy okować musi, i już tu nie patrzyć ani na prywaty, ani nazbyt wielkich czasów swoich. Już tu jeśliś został tym winarzem pańskim, trzeba robić a kopać w tej winnicy świętej jego, aby w niej ony wdzięczne gronka pańskie, prze onę niedbałość twoję, marnie nie osychały, ale iżby podawały wdzięczne z siebie owoce swoje. Bo słuchaj srogiego dekretu pańskiego, iż krwie namniejszego z nich chce patrzyć z ręku twoich. Jużci tam pójdzie o cnotę twoję, o sławę twoją, o straszliwą przysięgę twoją o on okrutny a srogi sąd pański, który nietylko dobre sprawy twoje, ale i nawiętszą sprawiedliwość twoję drugi raz się posądzać obiecuje. A co jeszcze nawiętsza, wziąć na opiekę wszystkie dolegliwości koronne, przypadki przyszłe, i zkądby przypaść miały, i jako im zabiegać, i jako o nich radzić, a nietylko sobie na nogi jako paw