Przejdź do zawartości

Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
133

odpuszczono. Ale kto dobrze rozmyślnie, chociaj widząc jawną zelżywość swą, złą sławę swą, i bliski upadek swój, a przedsię harcuje cnotą swą jako siwym na Kleparzu, a prze marny jaki a krótki pożytek swój, zdradzi napierwej sam siebie, sławę i powinność swą, zdradzi przyjacioły i inne zacne stany którzy mu się tego powierzyli, zdradzi rzeczpospolitą, zdradzi potomstwo swoje, a wyda wszystko prawie jako na mięsne jatki, o już takiemu nietylko aby to odpuszczono być miało, aleby sprawnie taki miał być wypędzon zawżdy od spółku ludzi poczciwych, jako parszywa szkapa, aby się i insze stado od niego nie popsowało. Bo już tam skażony umysł a niepoczciwe serce być musi. Albowiem stateczny umysł a poczciwe serce nigdy się za żadne skarby w niewolą zaprzedać nie może, a zwłaszcza czemby miało uszczyrbić poczciwej przystojności swojej a sławy swojej. Albowiem kamień nigdy się płomieniem nie zapali, jedno marne śmieci, które się ni nacz nigdy przygodzić nie mogą.
Ale się snać drugiemu tak zda, iż lepsze jedno dziś, niż dwoje jutro, a co ja mam to ja mam, a po mojej śmierci niech chceli i niebo upadnie, a skowronki potłucze. I na-