Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiązek do spełnienia, wywiązali się też z niego sumiennie, nie zaniedbawszy przetrząsnąć kieszeni pana de Comminges i podzielić się jego odzieżą.
— Kochany przyjacielu — rzekł Béville, zwracając się do Bernarda — przyjmij ode mnie dobrą radę i udaj się jak najspieszniej do Ambrożego Paré, najlepszego medyka i chirurga w całym Paryżu. Nikt lepiej od niego nie opatrzy ci rany. Zagorzały to heretyk, ale ma taką sławę, że wszyscy wzywają go w razie choroby.
— Rana za trzy dni się zagoi — odezwał się Jerzy — lecz co gorzej, że Comminges ma krewnych w Paryżu, który wezmą może jego śmierć do serca.
— Achl tak, matka jego, choćby przez przyzwoitość będzie się starała ścigać zabójcę swego syna. Trzeba przez admirała postarać się o ułaskawienie dla pana de Mergy. Król uczyni wszystko, o co go poprosi Coligny; jest miękki jak wosk w jego ręku.
— Wolałbym, żeby admirał nie wiedział o tem zajściu — rzekł Bernard słabym głosem.
— Dlaczego? Czy sądzisz, że starowina weźmie ci za złe wyprawienie na tamten świat awanturnika, i to jeszcze w sposób tak gracki?
Bernard westchnął ciężko.
— Comminges był znany na dworze, śmierć jego narobi niemało hałasu — zauważył Jerzy — ale postępowanie twoje było godne szlachcica, nie masz więc sobie nic do wyrzucenia. Od dawna