Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie, dzięki Bogu. Dlaczego się pani o to pyta?
— Wiedz, panie de Mergy, że człowiek dobrze wychowany nigdy nie bada kobiety o przyczynę jej słów i czynów.
— Na przyszłość będę pamiętał o tem — odparł Bernard, kłaniając się z uśmiechem.
— A więc... jakże waszmość dasz sobie radę jutro?
— Jutro?
— Proszę, nie udawaj.
— Ależ hrabino...
— Wiem wszystko, odpowiadaj mil — zawołała z królewskim gestem.
— Będę się starał wyjść cało.
— Podoba mi się ta odpowiedź, znać, że nie jesteś ani tchórzem ani zawadyaką. Ale czy wiesz, że będziesz miał do czynienia z przeciwnikiem wyjątkowym?
— Takie już moje szczęście — odrzekł nie zmieszany — dotąd naprzykład, znałem tylko wieśniaczki, a teraz rozmawiam z najpiękniejszą gwiazdą dworu francuskiego.
— Mówmy poważnie. Comminges uchodzi za najlepszego rębacza w Paryżu.
— Tak mówią.
— Nie boisz się go?
— Przy Boskiej pomocy może mi się uda wyjść cało z tej przygody.
— Przy Boskiej pomocypo! — wtórzyła pogardliwie — ależ jesteś hugonotem?